Moje małe sukcesy.
12 kwietnia 2020, 22:48
Felieton pisany dla www.planetakobiet.com.pl
Moje małe sukcesy.
Sukces. Dla każdego z nas pojęcie to ma zupełnie inne znaczenie. Niedawno uświadomiłam sobie, że jestem kobietą sukcesu. Egzystujemy we wszechświecie w którym żyją istoty ludzkie, a wśród nich nieskończona liczba "ludzi sukcesu".
Dziś wiem, że jestem jedną z nich! I jestem z tego dumna.
Ludzie osiągają w swoim życiu wiele sukcesów w różnych dziedzinach życia. Jesteśmy wszechstronnie uzdolnieni i to też jest „sukces” . Tylko komu go przypisać? Każdy z nas ma na to swoją teorię.
Do niedawna żyłam w przekonaniu, że moje życie jest nudne, szare i bez sensu. Słowo "sukces" było dla mnie zupełnie obce. Wydawało mi się, że jest to jakaś abstrakcja. Coś, czego nigdy nie osiągnę ani nie doświadczę. Jedyne co trzymało mnie przy życiu, to fakt, iż jestem matką gromadki dzieci. Jestem odpowiedzialna i skoro zdecydowałam się aby je urodzić, to muszę stanąć na wysokości zadania i teraz je wychować.
Dzieciom poświęciłam swoją karierę zawodową oraz swój rozwój osobisty. Bardzo wcześnie doświadczyłam smaku słodyczy połączonej z goryczą, doznając na własnej skórze, czym jest macierzyństwo. Bywały wówczas dni, kiedy wydawało mi się, że już nigdy w moim życiu nie wydarzy się nic, co mogłoby doprowadzić mnie do sukcesu. Pojęcie to wówczas znaczyło dla mnie coś związanego z karierą zawodową. Nie wiem dlaczego tak płytko spostrzegłam świat?
W moim czterdziestoletnim życiu przechodziłam wiele momentów zwątpienia, poddawania się, załamania, zmęczenia a nawet depresji. Odczucia te były na tyle silne, iż powodowały u mnie osłabienie oraz zniekształcenie obrazu swojej przyszłości.
NIE TRAĆ CZASU NA SZUKANIE ORYGINALNYCH, EKSTREMALNYCH ZAJĘĆ DLA SIEBIE. JEŚLI TEGO NIE CZUJESZ, OZNACZA TO, ŻE ZBYT DŁUGO CZEKASZ. SWÓJ SUKCES OSIĄGNIESZ TYLKO WTEDY, GDY UWIERZYSZ W SIEBIE!
Przed czterdziestymi urodzinami doświadczyłam olśnienia. Przeglądając obrazy swojej przeszłości doznałam uczucia zapełnienia „pustki” jaką sama sobie przez lata wyimagowałam w głowie.
Dziś wiem, że moimi sukcesami są:
- Ukończenie szkoły
- Macierzyństwo
- 2 małżeństwa
- Walka w obliczu ciężkiej choroby
- Odkrycie na nowo Boga
- Zdobycie wiary w siebie
- Kilka sukcesów zawodowych
Te obrazy, jak klatki w starym filmie, przesuwały mi się w głowie. Czy jestem zatem kobietą sukcesu? Sama oceń. Ja z czystym sumieniem powiem: „JESTEM KOBIETĄ SUKCESU". Bo sukces i szczęście to małe "rzeczy", których często nie dostrzegamy.
Beata Gąsienica-Bednarz
Dodaj komentarz