Drodzy rodzice wzywam na alarm!
12 kwietnia 2020, 22:15
Felieton pisany dla www.planetakobiet.com.pl
Drodzy rodzice wzywam na alarm!
Ambitne matki, pracowici ojcowie. Czy wiecie, co robią wasze dzieci podczas, gdy wy zarzynacie się biegając za każdą przysłowiową złotówką, sądząc, że wówczas Wasze pociechy będą miały lepszy start w życie?
Zapewne jesteście święcie przekonani, że wasze dzieciaki są w stu procentach bezpieczne, ponieważ zabiegacie o lepszy status finansowy - właśnie dla nich. Tak, to prawda. Dzieciaki są zabezpieczone finansowo co nie znaczy, iż są bezpieczne.
Wasze dzieci mają wszystko to, o czym Wy mogliście w swoim dzieciństwie tylko pomarzyć, a nawet wybiegnę krok dalej - mają również to co Wam nigdy nie przyszło by do głowy móc posiadać, ponieważ Wasza wyobraźnia nie wybiegała wówczas aż tak do przodu.
Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, gdzie pieniądz stał się piorytetem. Co za tym idzie - nasze dzieci podnoszą nam stale poprzeczkę związaną z kolejnymi "wymysłami", uważając iż to jest ich rekompensatą za nasz ciągły brak czasu oraz brak poświęcenia im naszej uwagi.
Tym sposobem - my rodzice - rozpuszczamy nasze pociechy finansowo lub też obdarowywujemy je kolejnymi gadżetami, równocześnie oszukując samych siebie, sądząc iż robimy to wszystko w dobrej wierze. Tym czasem prawda jest taka, że "zabija" nas poczucie winy względem naszych pociech i stą to nasze, jakże nierozsądne, postępowanie.
Wpadamy w pułlapkę. Szukamy wszystkich możliwych ścieżek aby dotrzeć do celu (naszego dziecka), ale niestety poprzez złudne "dobro materialne" nasze dzieciaki w wieku od 4 -18 lat są expertami w obsłudze wszelakich urządzeń mobilnych typu telefony, smartfony, tablety, komputery. Wydawałoby się, iż nie ma w tym nic złego. Niestety to tylko nasze złudzenie! Dlaczego?
Coraz częściej słyszymy bądź sami stwierdzamy, że nasze dzieci są uzależnione od telefonów komórkowych bądź tabletów. Zgadza się! Sami jesteśmy sobie winni. Uzależnienie naszych dzieci zaczyna się wówczas, gdy my jesteśmy zmęczeni, szukamy za wszelką cenę sposobu aby chociaż na kilka chwil dziecko zajęło się "czymś". Telefon czy laptop to łakomy kąsek dla obu stron. Mamy kilka chwil tylko dla siebie, bez zbędnych pytań czy hałasu, po prostu ... relaks.
W tym czasie nasze dzieci serwują po sieci w której czyha wiele niebezpieczeństw.
Przykład 1: Rozmowa rodzica z 5 letnim dzieckiem:
- Co robisz kochanie?
- Nic, oglądam bajkę.
- Ok.
NIC NIE JEST OK!!! Dziecko włączyło SAMO youtube i ogląda proponowany filmik. Przecież samo nie umie jeszcze pisać ani czytać .W tym przykładzie oglądało bajkę rysunkową o konikach pony, które uprawiały sex na oczach dziecka.
Rodzic oraz 10 letni chłopczyk.
- Krzysiu dostał od rodziców konsole za pieniądze z Komuni Św. Naprawdę?
-A ile kosztuje taka konsola?
- Nie wiem, chyba 1000 zł. Chciałbym taką. Przecież też mam swoje pieniążki. Poza tym wszyscy koledzy mają. Tylko nie ja! Kupisz mi?
- Przemyślę, ok?
- Ok. kocham cię.
Ostatnim zdaniem dzieciak przekonał rodzica do zakupu konsoli.
Kolejnym zagrożeniem są gry komputeriwe w których nasze pociechy zamieniają się w maszyny do zabijania. Dzieciaki przyklejone do pilotów pogłębiają w sobie tzw. znieczulicę na przemoc, zabijanie, krew itd. Drastyczne sceny stają się dla nich chlebem powszednim, co przyzwyczaja ich coraz bardziej do przekonania, iż zabijanie nie jest wcale przerażające, wręcz rwą się do tego, by zabić wszystkich członków gry, tzw. wrogów - nazywając to misją co pozwala im przejść do kolejnego etapu.
Teraz zaczął się kolejny etap. Grę dzieciak kupił sam od kolegi, który ma nowszą wersję. Zaradny młody człowiek uczy się oszczędności. Kupił taniej. Myślimy. Kupił kota w worku. Nie mieliśmy kontroli nad tym z braku czasu. Kot, okazał się tygrysem.
Rozmowa rodzica z nastolatką.
- Mam zrobić prezentację multimedialną. Ta głupia Pani w szkole nie wie, że ja nie mam komputera.
- Rzeczywiście głupia! Nie rozumie, że my nie mamy pieniędzy? A inni mają wszyscy komputery?
- Tak tylko ja nie mam.
I co teraz? Nie wiem chyba dostane jedynkę.
Tym sposobem dopadło nas poczucie winy oraz zażenowanie, że nie umiemy sprostać wymaganiom szkoły i chociażby na raty, ale kupujemy komputer. Kamień spadł nam z serca. Sprawa załatwiona. Czyżby? Nastolatek przy okazji ma możliwości poszerzenia wiedzy potrzebnej do egzystencji w XXI wieku.
Teraz nasze dziecko ma w 100% dostęp również do plików do których nie dorósł emocjonalnie. Dzieciak teraz już nie będzie potrzebował rodziców do rozmów na nurtujące go pytania. Jednocześnie unikając niezręcznych pytań z naszej strony. Teraz znajduje je w sieci, tam otrzyma wyczerpujące odpowiedzi bez zbędnych naszych komentarzy. Niestety odpowiedzi są w sieci niecenzurowane.
Kochani rodzice, wzywam na alarm!!! Otwórzmy oczy, sprawdźmy, co robią nasze dzieciaki. Przegladnijmy historię w naszych urządzeniach mobilnych. Jeśli okaże się, że tam nic nie ma... ALARM!!! ALARM!!! Dlaczego ktoś wymazał historie? Ponieważ nasze dzieci mają coś przed nami do ukrycia!!! CO? Porozmawiajmy o tym z nimi. Może nie jest jeszcze zapózno.
Rozmowa rodzica z prokuratorem.
- Pańska córka planowała to od kilku miesięcy.
- Jak to? Dlaczego?
- W państwa komputerze znaleźliśmy odpowiedź na Pana pytanie. Nie czuła się kochana, w szkole przechodziła katusze, koleżanki znęcały się nad nią psychicznie. Wiedział Pan, że się cieła?
- Co to znaczy, że się ciała?
- Okaleczła się od roku, szukała informacji w sieci na ten temat i znalazła. Dlatego zrobiła to tak perfekcyjnie, zaplanowała to samobójstwo przecinając ostatni raz. Wiedziała, że ostatni, przecieła żyły głęboko.
Beata Gąsienica Bednarz
Dodaj komentarz