Archiwum czerwiec 2020


Ocalone
19 czerwca 2020, 18:52

Ocalone „duszyczki”

Kim One są?

 Otóż chodzi tu o dzieci poczęte, jeszcze nie narodzone.

  Właśnie teraz ich rodzice odkryli fakt, iż za kilka miesięcy mają przyjść one na świat, a w ten czas ich życie zmieni się diametralnie na wielu płaszczyznach. Nie wszyscy jednak są gotowi na takie zmiany,  ciąża zupełnie nie była planowana, a jest…

W związku z tym, co dalej?

  Tu zaczyna się zagwozdka, czy aby są oni gotowi na nadchodzące zmiany w ich dotychczasowym życiu?

  Byłoby wspaniale, aby wszystkie przypadki nieplanowanych ciąży zakończyły się porodem a kolejno cudownym szczęśliwym macierzyństwem.

  Zanim jednak dojdzie do porodu, jest pewien procent kobiet (nie jest istotna  cyfra, zupełnie nie ma ona znaczenia) które mają dylemat: Urodzić czy nie?

  W czasach ery kamienia łupanego kobiety nie miały możliwości oraz przypuszczam, że nawet samego pomysłu usuwania ciąży. Niestety czasy się zmieniły a w raz z nadchodzącymi zmianami ,nadeszły nowe pomysły, nowe możliwości a przede wszystkim rozwinął się człowiek, któremu co raz częściej wydaje się, iż jest tak inteligentny, że aż nieomylny…

Czyżby?

  Naturalna medycyna z czasów ery kamienia łupanego ewoluowała na współczesną, w której to człowiek tzw. „inteligentny” ostatecznie ma możliwość (nie koniecznie prawo!) decyzji o losie „duszyczki” -nowego zarodka, którego nazywamy człowiekiem.

 Kto ma wpływ na ocalenie?

 W pierwszej kolejności Ty-kobieto! do Ciebie kieruję te słowa.

  Właśnie ty masz możliwość jako pierwsza ocalenia tejże  żywej istotki.

 Wszystko zależy od Twojej decyzji oraz wiary w siebie.

  Brakuje Ci motywacji, jesteś załamana faktem nieplanowanej ciąży, masz świadomość, iż twoja sytuacja jest teraz wyjątkowo trudna- mało komfortowa.

Wierzę Ci.

  Ciąża właśnie teraz jest tylko potęgą twoich kłopotów lub też w niektórych przypadkach odjemną strefy komfortu psychicznego z czego wynik nazywany różnicą staje się dla Ciebie niewygodnym problemem.

 Prawda?

  Jesteś teraz o krok od podjęcia decyzji o aborcji.

 Twój partner nie wspiera Cię w żaden sposób właściwie sam wysunął ten pomysł lub też w wielu znanych mi przypadkach zdarza się i tak iż on sam o niczym nie wie, jest nieświadomy Twoich wątpliwości lub nawet nie wie o twojej ciąży.

Tylko ty znasz prawdziwy powód swojej trwogi, sama borykasz się z” kłopotem” więc przychylasz się ku myśli” zabieg…”.

 Boisz się zmian związanych z urodzeniem dziecka, masz poważne wątpliwości czy podołasz macierzyństwu, czy poradzisz sobie finansowo? Jesteś teraz z tym wszystkim sama, masz tego wszystkiego świadomość i z tond bierze się teraz twoje przerażenie. Szukasz drogi ewakuacyjnej, boisz się ryzyka. Uwierz rozumiem Cię, jestem jak ty kobietą w dodatku też matką .

  Owszem droga ewakuacji- w tym przypadku aborcja jest skutecznym, na pewno najszybszym rozwiązaniem (oczywiście zaraz po tabletkach wczesno-poronnych).

 Mogę zgodzić się z tą tezą, aczkolwiek uważam, iż przez ciebie nazywane” ryzyko macierzyństwa”jest zarówno lepszym rozwiązaniem jak i bohaterskim czynem, na którego piedestale staniesz właśnie Ty: inteligentna, mądra współczesna kobieto. Masz szanse stanąć na podium z napisem nr.1 oraz szarfą przepasaną przez ramię z napisem: Ocaliłam „duszyczkę” jestem bohaterką!

Tak, do Ciebie mówię ty możesz zostać bohaterką ratując życie niewinnego bezbronnego dzieciątka dając mu możliwość przyjścia na świat.

  Być może byłby to pierwszy prawdziwy sukces w twoim życiu, odważna decyzja, uwierz dziecko jest prawdziwym powodem do dumy.

  Jak myślisz gdybyś miała zaważyć na wadze dwie decyzje, z jednej strony wagi położyłabyś decyzję o aborcji a z drugiej strony wagi położyłabyś decyzję o porodzie który ciężar byłaby cięższy?

  Chciałabym sama znać rozwiązanie tejże zagadki myślę, że obie decyzje są sobie równe, ale jednego jestem pewna:

Gdybyś miała stanąć przed tłumem i powiedzieć dwa zdania:

1.Urodziłam dziecko!

2.Zdecydowałam się na aborcję!

 Jestem przekonana, iż zdanie nr.1 wypowiedziałabyś swobodniej, wypowiedziałabyś je z dumą!

  Zdanie nr.2.  Ciężej przechodzi przez gardło, prawda?

 

Przytoczę ci trzy przykłady ocalonych” duszyczek” które mam nadzieję wpłyną pozytywnie na Twoją decyzję.

 Posłuchaj proszę:

Przykład numer 1.

Matka samotnie wychowująca dwoje dzieci wszystkie z tego samego związku, jej życie patrząc z boku to rwący potok pełen łez …Mężczyzna, ojciec dzieci po każdej ciąży odchodził od partnerki mówiąc: „że właściwie nie jest gotowy na ojcostwo, nie radzi sobie i potrzebuje odskoczni,jest zmęczony „

Zostawia swoją partnerkę z całym trudem wychowawczym zupełnie samą. Nie jedno krotnie zdarzały się sytuacje, kiedy też nie płacił alimentów mówiąc, że nie ma pieniędzy. Tymczasem bawił się dobrze w nowych związkach tzw. luźnych…Gdy tam zaczynała wkradać się rutyna ,wracał do żony mówiąc, że tęsknił. Przekonał ją, że się zmienił. Kobieta zmęczona samotnym macierzyństwem, kolejny raz dała mu szansę z nadzieją, iż w końcu uda się stworzyć prawdziwą kochającą rodzinę. Gdy już mijał czas jego podbramkowej sytuacji ,mężczyzna stanął przy żonie znowu na nogi ,wracał na łowy. Tym razem kobieta przyrzekła sobie: dość!!!

Minęło kilka lat ,sama nie miała czasu ułożyć sobie życia tymczasem zadbała o dom, dzieci ,podjęła pracę,właściwie  miała już wygodne życie, gdy nadarzyła się okazja tzw. wyjazd życia( na 2 miesiące) postanowiła poinformować go o tym, w ten czas on, zdał kluczowe pytanie .Kto w tym czasie będzie zajmował się dziećmi ? powiedziała : jest ktoś z rodziny kto podjmie się opieki .On zadecydował ,że zajmie się nimi osobiście. W końcu już nie były takie małe... Kobieta powiedziała:” spróbuj jak będziesz miał dość odwieziesz je tam gdzie załatwiłam” .

Wytrzymał z dziećmi całe dwa miesiące ponoć był cudownym ojcem tak relacjonowały dzieci oraz osoba przyglądająca się temu z boku.

Matka dzieci była w szoku, w sercu szczęśliwa ,zawsze o tym marzyła.  Po powrocie myślała, że niebawem bańka mydlana pęknie. On jednak nie dawał za wygraną. Uległa jego czarowi ,zaszła w kolejną ciążę.

 Oczywiście jak tylko się dowiedział o ciąży, odszedł…

Była załamana, wpadła w depresję, ciąża była zagrożona, pomyślała o zabiegu…

Szukała kontaktu... Znalazła!

Ta osoba przekonała ją do urodzenia dziecka, mówiąc, iż ów” kontakt „odmówił współpracy …to oczywiście było kłamstwem…

Zapewniła ją, że jak tylko urodzi się dziecko zawsze może liczyć na jej pomoc, nie wiem czy matka dziecka jej wierzyła, ale na pewno nie miała innego wyjścia!

Urodziła zdrowe  dziecko” ta ocalona duszyczka” jest jednym z najbardziej pociesznych dzieci jakie miałam okazję poznać w swoim życiu. To dzieciatko chowało się najlepiej, o ironio losu…

Nie płakało, nie chorowało, jest tzw. dzieckiem bezproblemowym -ocalona duszyczka. Piękne -cudowne, dobre, kochane ,uśmiechnięte dziecko.

 Przykład numer.2

Kobieta z trudnej, aczkolwiek bogatej rodziny, gdzie pieniądz zaważył nad resztą, zachodzi w nieplanowaną ciążę, właściwie z mało znaczącym mężczyzną w jej życiu. Być może jedynym, pierwszym- dlatego….

 Ponieważ jej sytuacja rodzinna jest trudna, kobieta nie ma w żaden sposób dobrej relacji ze swoimi rodzicami, nie ma też przyjaciół, właściwie żadnego wsparcia.

  Rodzice dotychczas traktowali ją jak „woła roboczego” nie zważając na jej uczucia czy oczekiwania. Dziewczyna znalazła się  w pułapce. Postanawia usunąć dziecko, po drodze jednak zwierza się jedynej osobie która akurat w tym momencie znalazła czas by jej wysłuchać. Kobieta rozradza aborcję zdesperowanej matce, wchodzi jej na ambicję, podpierając argumentami oraz swoją wiedzą jak i chęcią pomocy. Mąż przekonywującej kobiety był po rodzinie z ciężarną, proponuje jej wychowanie dziecka. Ta zaś ze wstydu i zażenowania zmienia zdanie, decyduje się na poród i ocala „duszyczkę” .

Jej życie przypomina mi drogę krzyżową, kobieta upada i znów się podnosi i tak w koło. Jej pierworodne ocalone dziecko jest dla niej prawdziwą ostoją i dumą, gdyby nie to dziecko, ona już dawno straciłaby sens życia…Ta właśnie ocalona „duszyczka” motywuje swą  matkę każdego dnia…

Przykład nr.3

Kobieta mająca już dwoje dzieci, trafia się kolejne. Jej związek z partnerem przypomina poligon wojskowy, sytuacja jest trudna, dziewczyna decyduje się na aborcję, zbiera fundusze na zabieg, trafia do lekarza na umówiony termin aborcji.

Lekarz znający kobietę, postanawia jednak przekonać ją do porodu. Opowiada jej krok po kroku jak wygląda aborcja i co czeka zaraz jej dziecko. Kobieta po tej rozmowie, zmienia zdanie, decydując się na poród. Tym samym ocalając swoje dziecko. Szapoba, tym razem dla lekarza.

Ocalona okazała się jak w trzech ww. przypadkach, najwartościowszym dzieckiem swej matki  .

Mądrym, dobrym, grzecznym, serdecznym dzieckiem.

Kochana zanim zrobisz coś co nie pozwoli Ci do końca życia spokojnie spojrzeć w lustro, pomyśl! Życie to nie jest bajka, nikt nie obiecał, że będzie łatwo …

Ja oraz wszystkie inne matki na świecie, które podjęły ryzyko macierzyństwa, dały radę…

Nie było łatwo.Dlaczego ty akurat uważasz, że nie poradzisz sobie?

Zobaczysz oprócz 1 miejsca na podium z powodu bohaterskiego czynu ocalenia „duszyczki”, Bóg wynagrodzi Cię dając Ci dziecko wyjątkowe…

 W końcu od początku miało być aniołkiem.

Wniosek 1:Gdyby przed każdym zabiegiem, lekarz pokazał matce film jak wygląda zabieg-aborcja ,jestem przekonana iż procent ocalonych dusz by znacznie wzrósł. 

Wniosek 2:Nie oceniaj krytycznie matek za sam pomysł o aborcji.Są zagubione...

Jesli znalazłaś/eś się w podobnej sytuacji ,jesteś z boku, podaj swą pomocną dłoń potrzebującej,dzięki Tobie może i Ona stanie na podium...

Tego Tobie życzę.

Beata Gąsienica- Bednarz .